W jednej z Ewangelii czytamy słowa Jezusa, które wypowiedział do pobożnych, ale równocześnie obłudnych przywódców religijnych: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa“ (Mt 23,27). Łatwo nam dzisiaj wyobrazić sobie taki obraz: piękna granitowa płyta grobu, słoneczny dzień, świeżo ścięte kwiaty i płonące znicze, a wewnątrz smród i zgnilizna rozkładającego się ciała. Tak właśnie wyglądało moje życie. Z zewnątrz wyglądało pięknie: nigdy nie piłem, nie paliłem i nie przeklinałem i wszyscy mówili: „O Piotr, taki grzeczny!“ Ale od czasu do czasu pokrywa od grobu się uchylała i wtedy ludzie mówili: „Piotr, ty coś takiego?!“ I byli zdziwieni, a ja byłem zmartwiony, bo cały czas wiedziałem, że mam problem, problem z grzechem, z którym nie umiem sobie poradzić. Wtedy Bóg był dla mnie bardzo ważny, ale zarazem bardzo odległy doświadczałem Go jako potężnej, bezosobowej siły.
Tak wyglądało moje życie, aż poszedłem na studia. Tam w akademiku spotkałem ludzi, którzy mówili o Jezusie inaczej – tak jakby znali Go osobiście. Rozmawialiśmy o tym, co Jezus zrobił dla nas na krzyżu, jak umarł za grzechy każdego z nas i w jaki sposób możemy, na co dzień radzić sobie z naszymi grzechami. Zrozumiałem, że stoję przed decyzją, czy powierzyć moje życie Jezusowi i zaprosić Go jako Pana i Zbawiciela. Zacząłem czytać Pismo Święte i już po kilku tygodniach zdecydowałem się w krótkiej modlitwie zaprosić Chrystusa do mojego życia.
Po dwóch miesiącach zauważyłem u siebie zmiany. Pan Bóg zaczął sprzątać w tym grobie, jakim było moje życie, i zaczął przemieniać mnie. Bardzo dobrze pamiętam, że zaczął od pracy nad moim charakterem i uleczył moje więzi z kilkoma osobami. Ten proces przemiany trwa do dzisiaj. Myślę, że jedną z najistotniejszych zmian jest to, że teraz Jezus jest moim najlepszym przyjacielem, nie widzę Go i nie słyszę, ale doświadczam Jego obecności i wiem, że nigdy mnie nie zawiedzie. Jestem głęboko przekonany, że Jezus może i chce przemienić w podobny sposób życie każdego człowieka, także Twoje – Drogi Czytelniku.